Podejrzani o pobicie obcokrajowców zatrzymani przez kryminalnych
Policjanci z Wydziału Kryminalnego I Komisariatu w Łodzi zatrzymali czterech młodych mężczyzn w wieku od 20 do 22 lat podejrzanych o pobicie trzech obywateli Indii oraz naruszenie nietykalności cielesnej obywatela Ukrainy. Zarzuty dotyczącą przestępstw na tle narodowościowym. Podejrzanym grozą kary do 5 lat pozbawienia wolności.
27 października 2018 roku około godziny 21, trzech mężczyzn narodowości hinduskiej wracało do hostelu, w którym na co dzień wynajmują pokój. Gdy znajdowali się w rejonie sklepu spożywczego zostali zaczepieni przez czterech krewkich mężczyzn znajdujących się pod wpływem alkoholu. W kierunku obcokrajowców posypały się wulgarne wyzwiska związane z ich przynależnością rasową, a następnie zostali pobici. Podczas awantury z hostelu wyszedł obywatel Ukrainy, który usłyszał krzyki. Został on odepchnięty przez jednego z napastników. Podobny los spotkał także innego mężczyznę, który swoim telefonem komórkowym próbował nagrać zachowanie napastników. Gdy jeden ze sprawców bijących wcześniej obcokrajowców zobaczył, że jest nagrywany, podbiegł do przypadkowego przechodnia i uderzył go pięścią w twarz. O zdarzeniu powiadomieni zostali policjanci, którzy rozpoczęli poszukiwania podejrzanych. Stróże prawa krok po kroku analizowali zebrane materiały, przesłuchiwali świadków i docierali do nagrań monitoringu. Mozolna praca śledczych zaowocowała zatrzymaniem 5 i 6 listopada 2018 roku czterech mężczyzn podejrzewanych o to pobicie. Agresorzy w trakcie rozmowy z policjantami przyznali się do napaści na obywateli Indii. Wyrazili skruchę i chęć przeproszenia pokrzywdzonych. Stwierdzili, że zachowali się irracjonalnie z uwagi na dużą ilość wypitego alkoholu. Wszyscy podejrzani usłyszeli już zarzuty dotyczące pobicia na tle narodowościowym. Dodatkowo jeden z nich odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej na tle narodowościowym obywatela Ukrainy oraz spowodowania uszczerbku na zdrowiu polskiego przechodnia. Zatrzymanym, którzy byli wcześniej notowani za podobne przestępstwa grozi teraz kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O ich dalszym losie zadecyduje teraz prokurator.