Kradli, aż leciały iskry
Kryminalni z V Komisariatu Policji zatrzymali na gorącym uczynku 37-latka oraz jego 42-letniego kompana, którzy pod osłoną nocy próbowali ukraść katalizator z zaparkowanego samochodu. Śledczy ustalili, że ujęci mężczyźni są sprawcami kradzieży pięciu katalizatorów o łącznej wartości około 4 000 złotych.
17 października 2020 roku, funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego V Komisariatu Policji w Łodzi patrolowali teren dzielnicy Bałuty. W pewnym momencie, około godziny 2.30 zauważyli na przyblokowym parkingu na ulicy Zgierskiej iskry wydobywające się spod jednego z pojazdów. Funkcjonariusze podejrzewali, że dochodzi do wycięcia katalizatora z samochodu. Ich przypuszczenia potwierdziły się. Nieopodal dostrzegli ukrywającego się pomiędzy samochodami mężczyznę. Podejrzewany trzymał w rękach bezprzewodową szlifierkę kątową. Na widok policjantów zaczął uciekać. Kryminalni natychmiast ruszyli za nim w pościg. Po chwili 37-latek został obezwładniony i zatrzymany przez funkcjonariuszy. Policjanci wraz z mężczyzną wrócili na parking, gdzie doszło do przestępstwa. Na miejscu zauważyli, że vw polo stoi podniesiony na lewarku, a na jego podwoziu są widoczne nacięcia na uchwytach katalizatora.
Podczas zatrzymania 37-latka, policjanci dostrzegli jeszcze jednego mężczyznę, który na ich widok szybko się oddalił. Postanowili przeszukać okoliczny teren. Ich uwagę zwróciła osoba, która szła ulicą Zgierską. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami podejrzewany 42-latek był wyraźnie zdenerwowany. Przyznał się, że przyjechał wraz ze swoim 37-letnim kolegą na parking, aby ukraść katalizator z jednego z samochodów. Pełnił rolę tzw. „czujki”. Podczas sprawdzenia w policyjnym systemie wyszło na jaw, że 37-latek jest poszukiwany do osadzenia w zakładzie karnym. Obaj zostali zatrzymani.
Kryminalni analizując zebrany materiał dowodowy ustalili, że mężczyźni mają dodatkowo na kryminalnym koncie kradzież czterech katalizatorów z samochodów, które były zaparkowane na osiedlu Retkinia i w dzielnicy Bałuty. 42-latek czeka na przedstawienie zarzutów w policyjnym areszcie, natomiast jego 37-letni kolega został przewieziony do odpowiedniej placówki penitencjarnej, gdzie po odbyciu kary dostanie zarzuty za kolejne przestępstwo. Za kradzież mienia grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.