Włamywacz ukrył się pod okradanym pojazdem
Policjanci zatrzymali 40-latka, który w nocy usiłował włamać się do zaparkowanego w okolicy ulicy Milionowej w Łodzi mercedesa vito na holenderskich tablicach rejestracyjnych. Miał przy sobie narzędzia i inne akcesoria do włamania. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
7 września 2017 roku około godziny 2.00 w nocy, po informacji od zaniepokojonego świadka, dyżurny skierował we wskazany rejon patrol. Z relacji zgłaszającego wynikało, że w pobliżu hotelu przy ulicy Milionowej kręci się podejrzany mężczyzna, który najprawdopodobniej próbuje włamać się do auta. Policyjni wywiadowcy zlokalizowali podejrzewanego pod mercedesem vito, jak się później okazało, należącym do goszczącego w Łodzi Holendra. 40-letni łodzianin został zatrzymany. Był już wcześniej notowany za konflikty z prawem. Pomocny okazał się monitoring hotelowy. W aucie została uszkodzona wkładka zamka drzwi od strony pasażera. Podejrzewany wstępnie przyznał się do próby włamania. Liczył na interesujące go łupy pozostawione wewnątrz pojazdu. Był trzeźwy. Miał przy sobie m.in. śrubokręty, latarkę i parę rękawic oraz charakterystyczne kluczyki od auta z logo jednej z marek.
Policjanci ustalili, że w tej okolicy widziane było chwilę przed zdarzeniem czarne audi. Wywiadowcy namierzyli ten samochód w dalszej części ulicy Milionowej. Nie było zamknięte. Wewnątrz funkcjonariusze znaleźli liczne akcesoria samochodowe a także nożyce do cięcia metalu. Zatrzymany 40-latek potwierdził, że to jego audi, którym chciał po włamaniu szybko odjechać. Za usiłowanie kradzieży z włamaniem grozi kara jak za dokonanie czyli do 10 lat pozbawienia wolności. Pokrzywdzony straty wynikające z uszkodzeń oszacował na około 3 tys złotych.