Agresywny nietrzeźwy kierowca zatrzymany przez policjantów
Policyjni wywiadowcy z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi zatrzymali 46-letniego kierowcę, który prowadził pojazd mając blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna początkowo nie chciał zatrzymać się do kontroli drogowej i podjął ucieczkę ulicami miasta. W trakcie interwencji nie pozwolił założyć sobie kajdanek, a dodatkowo zaatakował jednego z funkcjonariuszy. Aby obezwładnić agresywnego kierowcę konieczne było użycie paralizatora.
29 stycznia 2019 roku około godziny 15:50, policjanci z Wydziału Wywiadowczego KMP w Łodzi pełniący służbę na osiedlu Retkinia, zauważyli peugeota, którego kierujący nie zastosował się do sygnalizacji drogowej i przejechał na czerwonym świetle przez ruchliwe skrzyżowanie. Stróże prawa postanowili zatrzymać samochód do kontroli. Pomimo nadania kilkukrotnie sygnałów dźwiękowych i świetlnych do zatrzymania, kierowca kontynuował ucieczkę. Po przejechaniu kilkaset metrów, widząc że nie uniknie odpowiedzialności, skręcił z ulicy Armii Krajowej w u Kostki Napierskiego, gdzie wybiegł z auta pozostawiając je z włączonym silnikiem. Policjanci zajechali drogę 46-latkowi, a następnie polecili mu wsiąść do radiowozu. Zatrzymany początkowo zachowywał się spokojnie i tłumaczył się, że nie widział policjantów, którzy jechali za nim. Silna woń procentowego trunku i bełkotliwa mowa wskazywały, że może się znajdować pod wpływem alkoholu. Po badaniu stanu trzeźwości, okazało się że miał powody aby obawiać się kontroli. W organizmie mężczyzny było prawie 2,5 promila alkoholu. Ponieważ rodzice zatrzymanego, którzy przyszli na miejsce, nie chcieli się podjąć zabezpieczenia auta we własnym zakresie, zachodziła konieczność przewiezienia pojazdu na parkingu policyjny. Sytuacja ta wywołała eskalację agresji u 46-latka. Mężczyzna zaczął kopać w drzwi i okna radiowozu oraz ubliżać policjantom. Dodatkowo, gdy jeden z funkcjonariuszy próbował założyć mu kajdanki, zaatakował go. Pomimo wielokrotnych ostrzeżeń, o możliwości użycia innych niż siła fizyczna środków przymusu bezpośredniego, kierujący pozostawał pobudzony oraz szarpał się i uderzał policjanta. Jego agresywne poczynania zakończyły się użyciem paralizatora. Po obezwładnieniu, mężczyzna został przetransportowany do komendy. Jeszcze dziś usłyszy zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, niezatrzymania się do kontroli, znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej policjantów. 46-latkowi, który wcześniej notowany był za inne przestępstwo grozić może teraz nawet do 5 lat pozbawienia wolności oraz objęcie zakazem prowadzenia pojazdów na czas nie krótszy niż 3 lata.