Aktualności

Straszył podłożeniem bomby w spółdzielni mieszkaniowej

Łódzcy policjanci już po kilkudziesięciu minutach wytropili sprawcę fałszywego alarmu bombowego. 61-letni "żartowniś" pozostawił w pomieszczeniach spółdzielni mieszkaniowej kopertę z napisem "bomba z opóźnionym zapłonem". Z budynku ewakuowano 50 osób. Policyjni pirotechnicy ustalili, że zagrożenia nie było. Za taki wybryk grozi kara nawet do 8 lat więzienia.

31 stycznia 2018 roku około godziny 11:00, policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Łodzi zostali skierowani na ulicę Łagiewnicką, gdzie według zgłoszenia w budynku spółdzielni mieszkaniowej podłożono ładunek wybuchowy. Policjanci pomogli w przeprowadzeniu ewakuacji 50 osób z budynku. Wezwali na miejsce policyjnych pirotechników. Po sprawdzeniu koperty, na której był napis „Bomba z opóźnionym zapłonem”, okazało się że znajdują się tam jedynie zapisane kartki papieru. W rozmowie z pracownicą spółdzielni funkcjonariusze ustalili, kto mógł być sprawcą tego zamieszania. Już po kilkunastu minutach zatrzymali 61-mężczyznę, podejrzanego o wywołanie niepotrzebnego alarmu. Mężczyzna usłyszał zarzut dotyczący fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, za co grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo zatrzymany może zostać obarczony kosztami ewakuacji budynku. Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z V Komisariatu KMP w Łodzi. O dalszym losie 61-latka zadecyduje prokurator.

Powrót na górę strony