Jechała do córki żeby ją pocieszyć. Okazało się, że była pijana.
Na ul. Paderewskiego została zatrzymana przez świadka. Badanie alkomatem wykazało 2,2 promila. 51 latce policjanci zatrzymali prawo jazdy. Kobieta opowiadała mundurowym, że jechała do córki żeby ją pocieszyć.
7 czerwca 2019 roku około godziny 20:00 dyżurny łódzkiej komendy otrzymał zgłoszenie o zatrzymaniu nietrzeźwej kierującej. Natychmiast w rejon wskazany przez świadka został wysłany patrol łódzkiej drogówki. Mundurowi w rozmowie ze świadkiem ustalili, że podróżował on ul. Paderewskiego w kierunku Pabianickiej. Przed ul. Sejmową zauważył saaba, który jedzie wężykiem. Mężczyzna postanowił zatrzymać auto wykorzystując czerwone światło na sygnalizatorze. Gdy zrównał się z saabem, zauważył za kierownicą kobietę. Wówczas poprosił żeby zjechała na chodnik. Gdy się zatrzymali, podszedł do auta i zapytał o samopoczucie kobiety. W momencie, kiedy z wnętrza auta czuć było alkohol, szybko zabrał kobiecie kluczyki. Kierująca stała się agresywna. Na prośbę świadka, na pomoc ruszył przechodzący mężczyzna. Był nim strażnik więzienny po cywilnemu. Gdy na miejsce dojechali policjanci, szybko okazało się, że kobieta jest kompletnie pijana. Badanie alcosensorem wykazało aż 2,2 promila alkoholu w organizmie 51 latki. Kobieta tłumaczyła funkcjonariuszom, że jechała do córki żeby ją pocieszyć. Ponadto wypiła, bo mąż jej nie rozumie i zdradza. Mundurowi zatrzymali krewkiej 51 latce prawo jazdy. Wkrótce usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi jej do 2 lat pozbawienia wolności.
Policjanci przypominają!
Alkohol nie jest antidotum na rozwiązywanie jakichkolwiek problemów. Wypity alkohol powoduje utratę kontroli zachowań, więc nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć swojego zachowania. Znajdując się pod „wpływem”, tym bardziej nie powinniśmy siadać za kierownicą.
st asp Marzanna Boratyńska WRD KMP w Łodzi